Hej! Od wczoraj jestem nad morzem, ale całe szczęście mam internet i przygotowane posty na zapas. Pogoda dzisiaj nie dopisuje, jest straaasznie wietrznie, dlatego siadam do laptopa i wrzucam coś smacznego, co planuję jutro wsunąć na śniadanie. Dieta na wyjeździe to trudne wyzwanie, ale jak się chce, to naprawdę można się zorganizować i jeść zdrowo. Tak jak ja.
Płatki jaglane to jedna z moich ulubionych śniadaniowych opcji, chociaż kaszę lubię chyba bardziej. Ale na wczasach, gdzie nie mamy dostępu do kuchni się nie sprawdzi, za to płatki do zalania wrzątkiem jak najbardziej. Normalnie zmieszałabym je z białkiem, ale nie zabrałam go ze sobą, nie mam tutaj jak porządnie poćwiczyć, jednie cardio. Więc taka miseczka węglowodanowo-tłuszczowa jest dobra na poranek, a przez resztę dnia staram się te węgle ograniczać. Jeśli lubicie kokosa, polecam kupić sobie płatki zamiast wiórek. Dla słodszego smaku możecie same płatki jaglane polać lekko miodem. Smacznego i do następnego posta ze stylizacją ;)
Nie przepadam za kaszkami ani wgl za takimi papkami a będę zmuszona je jeść bo niedługo zakładam aparat na zęby i aż się boję :( Malinki wyglądają apetycznie, kokosa też lubię więc może się skuszę na twoją propozycje :)
OdpowiedzUsuńWszystko co lubie, smacznie wygląda!
OdpowiedzUsuńW sumie masz b. dobre podejście. Bo na wyjazdach też można o siebie zadbać, słusznie!