Cudownie jest mieć wolny piątek i czas na takie śniadania. Uwielbiam! Wymaga to nieco zabawy, ale myślę, że warto, bo wygląd posiłków ma jednak spory wpływ na ich odbiór. Jak jest piękny, można wybaczyć drobne wady, na przykład ich wyjątkowo "zdrowy" smak, jak w przypadku moich omletów. Oczywiście, dla tych nie na diecie i nieliczących kalorii opcji jest mnóstwo, żeby smakowały jak puszysta Nutella, jednak moja wersja jest bardziej fit. Co nie znaczy, że nie pocieszyłam się alternatywnym rozwiązaniem.
Pięć małych omlecików zrobiłam z czterech białek jaj, które ubiłam ze szczyptą soli na sztywną pianę. Potem dodałam płatki jaglane (45g, ale to ze względu na dietę, można mniej, a więcej nie polecam) oraz łyżeczkę kakao i ubiłam znów mikserem, żeby wszystko połączyć. Smażyłam na płaskiej łyżeczce oleju kokosowego, ale nie dałam całej na raz, żeby pierwszy omlet nie pochłonął całego tłuszczu, a następne nie przywarły. Po prostu przed smażeniem każdego kolejnego dodawałam kilka kropel wcześniej podgrzanego oleju. To fajne rozwiązanie kiedy masz ograniczoną gramaturę. Na koniec polewa, która jest niczym innym jak białkiem czekoladowym zmieszanym z wodą. Yummy!
Ja bym sobie takie zrobiła jutro na śniadanie. :-)
OdpowiedzUsuńP.S: Co do kremów, te na dzień zazwyczaj są bardziej lekkie, szybciej się wchłaniają i można je stosować pod makijaż, natomiast jeśli chodzi o kremy na noc, są one tłuściejsze. Często na dzień są kremy bardziej nawilżające a na noc, właśnie tłuściejsze, odżywcze. :-)
Wyglada apetycznie ! Yummy !
OdpowiedzUsuńMusiały być pyszne, aż ślinka cieknie! Uwielbiam robić takie cuda na talerzu :)
OdpowiedzUsuńhttp://istotaludzkaa.blogspot.com/
o mniam! wyglądają przepysznie!
OdpowiedzUsuńWyglądają pysznie i pewnie tak też smakowały :)
OdpowiedzUsuńwow! wyglądają niesamowicie apetycznie!:)
OdpowiedzUsuńJa czekam, aż sezon na truskawki się zacznie :) I też ruszę do kuchni po pichcić coś z nimi :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie!;)
OdpowiedzUsuńWyglądają pysznie:) wręcz idealne na wiosenne śniadanie
OdpowiedzUsuńooo wygląda pysznie :D
OdpowiedzUsuńJa mogę sobie na nie pozwolić tylko w soboty i niedziele haha ^ ^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sara's City
Ale pychotka, wygladaja tak zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńOstatnio mam ogromną ochotę na naleśniki czy omlety. Szkoda, że czas na gotowanie, pieczenie czy dłuższe przygotowywanie posiłków mam tylko w weekendy, choć też nie w każdy. ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam omlety! :)
OdpowiedzUsuńSwietny post! Koniecznie wyprobuje ;)
OdpowiedzUsuńHmm jummi, i follow you now on instagram!
OdpowiedzUsuńAmazing blog !!