Myślałam, że rzeczywiście studia napędzają mnie do działania i rozwijania bloga, i właściwie wciąż uważam, że wiele w tym prawdy. Wystarczy, że spojrzę wstecz na pierwsze miesiące bloga. Byłam wręcz w stresie, jeśli nie dodawałam postów 2 dni! Wciąż ten stres mnie nie opuszcza, podobnie jak wyrzuty sumienia, ale sytuacja jest o tyle niekorzystna, że niewiele mogę zdziałać wobec niektórych czynników. Jesteście podatni na zmianę pogody? Ano właśnie.
Przez ostatnie dni intensywnie pracuję nad tym, w jakim kierunku ma to wszystko zmierzać, bo mimo zimna i deszczu, które wpędzają mnie do grobu i odbierają chęć do życia, już nie mówiąc o możliwości robienia zdjęć co jest w tym wszystkim najgorsze, nie planuję się poddawać, a wręcz przeciwnie. Zamierzam wszystko wreszcie rozkręcić na serio i po mojemu. Tymczasem zostawiam was ze zdjęciami z dnia, w którym wreszcie wyszło słońce i przestało padać. Oby jak najwięcej takich.
Bluzkę dorwałam w second hand, uwielbiam takie niebanalne rzeczy, więc jestem bardzo zadowolona. Na pewno w sezonie jesienno-zimowym będę bywać w ciuchlandach jeszcze częściej, bo niestety - ceny zimowych ubrań to jakiś skandal. Zresztą, zawsze bardziej mnie to satysfakcjonuje, kiedy wykorzystam taką znalezioną rzecz do stylizacji. Mam to poczucie, że jest tylko moja i wyjątkowa. Minusem jest oczywiście to, że nie możecie jej kupić, ale wierzę, że jesteście kreatywni, potraficie szukać i wciąż jest to dla was inspiracja. Do następnego posta, który mam nadzieję pojawi się prędko ;)
TOP - SECOND HAND | BOMBER JACKET - STRADIVARIUS | SPODNIE - BERSHKA | PASEK - H&M | BUTY - VENEZIA
jesień i zima to najgorsze pory roku dla blogerek, niestety..:( ale jakoś sobie damy radę, życzę Ci tego :) genialny ten top!
OdpowiedzUsuńŚwietny zestaw!
OdpowiedzUsuńIt's truly very complicated in this active life to listen news on TV, so I only use web for that purpose, and take the most recent information. yahoo login mail
OdpowiedzUsuń