Hejka! Jak już wspomniałam ostatnio, kocham jeść, cząstkę tej miłości możecie zobaczyć w dzisiejszym poście. Uwielbiam poświęcać czas na to, by moje posiłki wyglądały nieziemsko, nie lubię przygotowywać ich na szybko, tak jak to robię w środku tygodnia. Dlatego, korzystając z wolnego dnia, pobawiłam się chwilę dłużej przy pozornie zwyczajnych płatkach owsianych.
Jako że paskudna pogoda, czyli każda poniżej 15 stopni + chmury, oddziałuje na mnie fatalnie, robię się marudna, zdołowana i narzekam aż w końcu się zrobi ciemno, staram się poprawić sobie humor jak tylko się da. A jedzenie humor poprawia mi zawsze. Dobre jedzenie.
Za kilka dni wracam na dietę, która wyklucza owocki i nabiał, więc to ostatnie chwile na takie posiłki. Płatki zalałam wrzątkiem, na wierzch dałam trochę miodu, żeby smak nie był taki bez wyrazu. Jednak szczerze polecam tę wersję owsianki, gęstą, bez mleka, a nie zupę, do której nie wrzucicie świeżych owoców. Do tego mój ulubiony koktajl - pół banana, 300 ml mleka bez laktozy, łyżeczka kakao i kremowej kawy rozpuszczalnej dla pobudzenia organizmu;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Spam usuwam. Każdy dotrze do twojego bloga przez twój profil. Link w komentarzu mówi o tobie tylko tyle - prostactwo i brak profesjonalizmu. Szanujmy się!