THROWBACK THURSDAY OUTFIT

Od paru godzin szykowałam posta takiego typu, jaki się jeszcze u mnie nie pojawił. Nie zdradzę, co to dokładnie, jednak powiem tyle - kolejny raz spotkałam się z kwestią pozornie banalną, a okazało się zupełnie odwrotnie. Sądziłam, że to będzie zadanie na piętnaście minut, po prostu najłatwiejszy post jaki w życiu napiszę i że zostanie już ze mną na zawsze właśnie z tego względu. Brakuje zdjęć? Brzydka pogoda? Publikuję plan B! Ale niestety. Już tak mam, że niczego nie zrobię, nie opublikuję, z czego nie jestem zadowolona przynajmniej w 98%. A tym razem mi zwyczajnie nie szło.

Bardzo stęskniłam się za stylizacjami, ale nowe zdjęcia dopiero jutro, dlatego przygotowałam na dzisiaj coś, co miało się już tutaj nie pojawić. Są to moje pierwsze zdjęcia jakie w ogóle zrobiłam z myślą o blogu. Tak, od tego czasu jeszcze długo o nim myślałam. Natomiast mam do nich sentyment.  I jest kilka elementów, które szczególnie mi się podobają. Po pierwsze, naszywki  na t-shircie, który uwielbiam i pewnie się jeszcze pojawi na blogu, a po drugie - biżuteria w połączeniu z różowym, wpadającym w fiolet, lakierem do paznokci. Jezu, jaka byłam z tego dumna! Do tej pory zresztą bardzo podoba mi się to zestawienie kolorów. Niemniej jednak była to stylizacja wyjątkowa, niecodzienna. W takich butach nie czułam się najpewniej i od tamtej pory ubrałam je dokładnie raz. I oczywiście, najbardziej szczególna jest ze względu na mocny, żywy kolor płaszcza, na jaki zwykle się nie decyduję. Ale mimo wszystko - warto czasem eksperymentować. Choćby po to, by upewnić się, że w czymś czujemy się najlepiej.

PŁASZCZ, T-SHIRT - ZARA | SPÓDNICZKA,OKULARY - PROMOD | BUTY - DEEZEE