czwartek, 18 sierpnia 2016

MÓJ SPOSÓB NA JAJKO SADZONE


Kiedyś dosłownie nie cierpiałam jajka sadzonego, dlatego nawet nie próbowałam wymyślić sposobu na jego smaczne przyrządzenie; po prostu jadłam jajecznicę lub na twardo. Tak samo nie tolerowałam(to akurat do tej pory) jajka na miękko, obie wersje przez wylewające się żółtko. Ta opcja sadzonego jajka jest jednak jedną z moich ulubionych ostatnio propozycji na śniadanie.
Robię je z dwóch, maksymalnie trzech białek, żółtka dwa lub jedno. Zanim rozbiję je na patelni, podsmażam lekko na oleju kokosowym plasterki polędwicy lub pieczonego kurczaka, dzięki czemu białka jest trochę więcej, a i lepiej smakuje. Żółtka przebijam widelcem, żeby się rozlały i ścięły prawie jak w jajecznicy, ale nie mieszam ich z białkiem(w końcu robię zmodyfikowane jajko sadzone). Doprawiam głównie pieprzem, a kiedy białko jest już prawie całkowicie ścięte, kładę na wierzch 1,5-2 plastry sera goudy bez laktozy i przykrywam pokrywką do roztopienia. Proste, a przepyszne!



2 komentarze:

  1. Ja jednak obstaję przy tradycyjnym jajku sadzonym z ładnym okrągłym żółtkiem na środku :P Ale szczerze mówiąc nigdy nie próbowałam wariantu z serem. Może mała pora na testy :D

    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń

Spam usuwam. Każdy dotrze do twojego bloga przez twój profil. Link w komentarzu mówi o tobie tylko tyle - prostactwo i brak profesjonalizmu. Szanujmy się!

Instagram